Witajcie... Moja córcia znów chora na anginę... Chciałam Jej zrobić niespodziankę i... w nocy stworzyłam królisię :). Nie jest to krawieckie mistrzostwo świata. Nie jest to też uszyta z najpiękniejszych tkanin królisia. Za to uszyta ręcznie z mamusinym sercem dla zasmarkanej córeczki :). I wiecie co... Nigdy ale to nigdy bym nie przypuszczała, że Martusia tak się ucieszy. W świecie reklam, firmowych zabawek trudno w to uwierzyć. Cieszę się ogromnie, że udała mi się niespodzianka :)
Ps: przyznam, ze dumna jestem z siebie tak troszeczkę :))).
Ale ciiichooszsza....
I moja chorutka córcia z nową koleżanką...
Pozdrawiam Was cieplutko...
króliśka przesłodka! super optymistyczne ubranko dla niej uszyłaś Niki :) nie dziwię się absolutnie Córeczce, że zachwycona! a Córuchna też słodka :))) zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńTak, tak - cudne obie :)
OdpowiedzUsuńps. dumna możesz być nawet bardzo, a nie tylko troszeczkę :)
Królisia słodka i wcale nie dziwię się,że spodobała się córci
OdpowiedzUsuńKrólisia słodka i wcale nie dziwię się,że spodobała się córci
OdpowiedzUsuń