środa, 18 kwietnia 2012

Królisia dla córci....

Witajcie... Moja córcia znów chora na anginę... Chciałam Jej zrobić niespodziankę i... w nocy stworzyłam królisię :). Nie jest to krawieckie mistrzostwo świata.  Nie jest to też uszyta z najpiękniejszych tkanin królisia. Za to uszyta ręcznie z mamusinym sercem dla zasmarkanej córeczki :). I wiecie co... Nigdy ale to nigdy bym nie przypuszczała, że Martusia tak się ucieszy. W świecie reklam, firmowych zabawek trudno w to uwierzyć. Cieszę się ogromnie, że udała mi się niespodzianka :)

Ps: przyznam, ze dumna jestem z siebie tak troszeczkę :))).
       Ale ciiichooszsza....



I moja chorutka córcia z nową koleżanką...


Pozdrawiam Was cieplutko...

4 komentarze:

  1. króliśka przesłodka! super optymistyczne ubranko dla niej uszyłaś Niki :) nie dziwię się absolutnie Córeczce, że zachwycona! a Córuchna też słodka :))) zdrówka życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak - cudne obie :)
    ps. dumna możesz być nawet bardzo, a nie tylko troszeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Królisia słodka i wcale nie dziwię się,że spodobała się córci

    OdpowiedzUsuń
  4. Królisia słodka i wcale nie dziwię się,że spodobała się córci

    OdpowiedzUsuń